Forum ..::FoRuM KlAsY IIID::. Strona Główna
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy :: Galerie  :: Profil :: Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości :: Zaloguj  :: Rejestracja


Niekończąca się opowieść

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum ..::FoRuM KlAsY IIID::. Strona Główna -> Kraina Fantazji - Historie
Autor Wiadomość
maly
Użyszkodnik



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Muszyna city

PostWysłany: Czw 12:47, 28 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać z ogromnym garbem na plecach, trzymająca w ręce zakrwiawona część ciała ludzkiego, wyglądało to jak ręka. Jednak po dłuższym przyjrzeniu się wyraźnie było widać, że to nie była ludzka ręka lecz noga, która szybko wrzuciła ów dziwaczna postać do lasku. Starzec nie wierzył własnym oczom, poprosił chłopca o wyciagniecie ptaszka bo tylko to moze odstraszyc zjawe!!! Chłopiec niezastanawiając się wyciągną drewnianego ptaka z kieszeni, niestety zjawa zbliżała sie coraz bardziej.. i bardziej.. ibardziejjj aż spostrzegla ptaszka i

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klaudia
Trudny młodzieniec



Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:50, 29 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać z ogromnym garbem na plecach, trzymająca w ręce zakrwiawona część ciała ludzkiego, wyglądało to jak ręka. Jednak po dłuższym przyjrzeniu się wyraźnie było widać, że to nie była ludzka ręka lecz noga, która szybko wrzuciła ów dziwaczna postać do lasku. Starzec nie wierzył własnym oczom, poprosił chłopca o wyciagniecie ptaszka bo tylko to moze odstraszyc zjawe!!! Chłopiec niezastanawiając się wyciągną drewnianego ptaka z kieszeni, niestety zjawa zbliżała sie coraz bardziej.. i bardziej.. ibardziejjj aż spostrzegla ptaszka i uciekła do lasu. Starzec nie wiedział jak

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Laiq
Użyszkodnik



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: MUSZYNA CITY

PostWysłany: Pią 17:27, 29 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać z ogromnym garbem na plecach, trzymająca w ręce zakrwiawona część ciała ludzkiego, wyglądało to jak ręka. Jednak po dłuższym przyjrzeniu się wyraźnie było widać, że to nie była ludzka ręka lecz noga, która szybko wrzuciła ów dziwaczna postać do lasku. Starzec nie wierzył własnym oczom, poprosił chłopca o wyciagniecie ptaszka bo tylko to moze odstraszyc zjawe!!! Chłopiec niezastanawiając się wyciągną drewnianego ptaka z kieszeni, niestety zjawa zbliżała sie coraz bardziej.. i bardziej.. ibardziejjj aż spostrzegla ptaszka i uciekła do lasu. Starzec nie wiedział jak powiedziec chłopcu, że to on jest

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 23:12, 29 Sty 2007 Temat postu:

Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 75
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: MUSZYNA CITY

PostWysłany: Pią 17:27, 29 Gru 2006 Temat postu: Odpowiedz z cytatem
Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać z ogromnym garbem na plecach, trzymająca w ręce zakrwiawona część ciała ludzkiego, wyglądało to jak ręka. Jednak po dłuższym przyjrzeniu się wyraźnie było widać, że to nie była ludzka ręka lecz noga, która szybko wrzuciła ów dziwaczna postać do lasku. Starzec nie wierzył własnym oczom, poprosił chłopca o wyciagniecie ptaszka bo tylko to moze odstraszyc zjawe!!! Chłopiec niezastanawiając się wyciągną drewnianego ptaka z kieszeni, niestety zjawa zbliżała sie coraz bardziej.. i bardziej.. ibardziejjj aż spostrzegla ptaszka i uciekła do lasu. Starzec nie wiedział jak powiedziec chłopcu, że to on jest wnukiem tajemniczej zjawy.
Powrót do góry
maly
Użyszkodnik



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Muszyna city

PostWysłany: Śro 17:42, 31 Sty 2007 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać z ogromnym garbem na plecach, trzymająca w ręce zakrwiawona część ciała ludzkiego, wyglądało to jak ręka. Jednak po dłuższym przyjrzeniu się wyraźnie było widać, że to nie była ludzka ręka lecz noga, która szybko wrzuciła ów dziwaczna postać do lasku. Starzec nie wierzył własnym oczom, poprosił chłopca o wyciagniecie ptaszka bo tylko to moze odstraszyc zjawe!!! Chłopiec niezastanawiając się wyciągną drewnianego ptaka z kieszeni, niestety zjawa zbliżała sie coraz bardziej.. i bardziej.. ibardziejjj aż spostrzegla ptaszka i uciekła do lasu. Starzec nie wiedział jak powiedziec chłopcu, że to on jest wnukiem tajemniczej zjawy. Ale znalazl na to sposob

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Róża
Spamer



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: KRYNICA-ZDRÓJ

PostWysłany: Śro 20:27, 31 Sty 2007 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać z ogromnym garbem na plecach, trzymająca w ręce zakrwiawona część ciała ludzkiego, wyglądało to jak ręka. Jednak po dłuższym przyjrzeniu się wyraźnie było widać, że to nie była ludzka ręka lecz noga, która szybko wrzuciła ów dziwaczna postać do lasku. Starzec nie wierzył własnym oczom, poprosił chłopca o wyciagniecie ptaszka bo tylko to moze odstraszyc zjawe!!! Chłopiec niezastanawiając się wyciągną drewnianego ptaka z kieszeni, niestety zjawa zbliżała sie coraz bardziej.. i bardziej.. ibardziejjj aż spostrzegla ptaszka i uciekła do lasu. Starzec nie wiedział jak powiedziec chłopcu, że to on jest wnukiem tajemniczej zjawy. Ale znalazl na to sposob ,sposób które zawsze

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allan17
Użyszkodnik



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Tyłicz

PostWysłany: Nie 13:38, 11 Lut 2007 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać z ogromnym garbem na plecach, trzymająca w ręce zakrwiawona część ciała ludzkiego, wyglądało to jak ręka. Jednak po dłuższym przyjrzeniu się wyraźnie było widać, że to nie była ludzka ręka lecz noga, która szybko wrzuciła ów dziwaczna postać do lasku. Starzec nie wierzył własnym oczom, poprosił chłopca o wyciagniecie ptaszka bo tylko to moze odstraszyc zjawe!!! Chłopiec niezastanawiając się wyciągną drewnianego ptaka z kieszeni, niestety zjawa zbliżała sie coraz bardziej.. i bardziej.. ibardziejjj aż spostrzegla ptaszka i uciekła do lasu. Starzec nie wiedział jak powiedziec chłopcu, że to on jest wnukiem tajemniczej zjawy. Ale znalazl na to sposob ,sposób które zawsze dziala, delikatnie mu powiedzial zeby,

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rysiek
Zakompleksiony pisarz



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:36, 05 Mar 2007 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać z ogromnym garbem na plecach, trzymająca w ręce zakrwiawona część ciała ludzkiego, wyglądało to jak ręka. Jednak po dłuższym przyjrzeniu się wyraźnie było widać, że to nie była ludzka ręka lecz noga, która szybko wrzuciła ów dziwaczna postać do lasku. Starzec nie wierzył własnym oczom, poprosił chłopca o wyciagniecie ptaszka bo tylko to moze odstraszyc zjawe!!! Chłopiec niezastanawiając się wyciągną drewnianego ptaka z kieszeni, niestety zjawa zbliżała sie coraz bardziej.. i bardziej.. ibardziejjj aż spostrzegla ptaszka i uciekła do lasu. Starzec nie wiedział jak powiedziec chłopcu, że to on jest wnukiem tajemniczej zjawy. Ale znalazl na to sposob ,sposób które zawsze dziala, delikatnie mu powiedzial zeby, nie wyżekał sie więzów krwi i zrobił coś z...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Refty
Spamer



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Muszyna

PostWysłany: Nie 12:57, 02 Wrz 2007 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać z ogromnym garbem na plecach, trzymająca w ręce zakrwiawona część ciała ludzkiego, wyglądało to jak ręka. Jednak po dłuższym przyjrzeniu się wyraźnie było widać, że to nie była ludzka ręka lecz noga, która szybko wrzuciła ów dziwaczna postać do lasku. Starzec nie wierzył własnym oczom, poprosił chłopca o wyciagniecie ptaszka bo tylko to moze odstraszyc zjawe!!! Chłopiec niezastanawiając się wyciągną drewnianego ptaka z kieszeni, niestety zjawa zbliżała sie coraz bardziej.. i bardziej.. ibardziejjj aż spostrzegla ptaszka i uciekła do lasu. Starzec nie wiedział jak powiedziec chłopcu, że to on jest wnukiem tajemniczej zjawy. Ale znalazl na to sposob ,sposób które zawsze dziala, delikatnie mu powiedzial zeby, nie wyżekał sie więzów krwi i zrobił coś z swoją reka. Nastepnie podwinął rękaw i

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum ..::FoRuM KlAsY IIID::. Strona Główna -> Kraina Fantazji - Historie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net Bearshare
Regulamin