Forum ..::FoRuM KlAsY IIID::. Strona Główna
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy :: Galerie  :: Profil :: Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości :: Zaloguj  :: Rejestracja


Niekończąca się opowieść

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum ..::FoRuM KlAsY IIID::. Strona Główna -> Kraina Fantazji - Historie
Autor Wiadomość
Róża
Spamer



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: KRYNICA-ZDRÓJ

PostWysłany: Sob 23:40, 23 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nattan_89/Wietrzny
Trudny młodzieniec



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: CAPITAL CITY

PostWysłany: Nie 0:20, 24 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać,

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allan17
Użyszkodnik



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Tyłicz

PostWysłany: Nie 10:46, 24 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Róża
Spamer



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: KRYNICA-ZDRÓJ

PostWysłany: Nie 12:15, 24 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allan17
Użyszkodnik



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Tyłicz

PostWysłany: Nie 12:20, 24 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
1337



Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: muszyna

PostWysłany: Nie 12:27, 24 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Refty
Spamer



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Muszyna

PostWysłany: Nie 16:12, 24 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
1337



Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: muszyna

PostWysłany: Nie 23:03, 24 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać z ogromnym garbem na plecach, trzymająca w ręce

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Refty
Spamer



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Muszyna

PostWysłany: Nie 23:11, 24 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać z ogromnym garbem na plecach, trzymająca w ręce zakrwiawona część ciała ludzkiego, wyglądało to jak

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
1337



Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: muszyna

PostWysłany: Nie 23:19, 24 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać z ogromnym garbem na plecach, trzymająca w ręce zakrwiawona część ciała ludzkiego, wyglądało to jak ręka. Jednak po dłuższym przyjrzeniu się wyraźnie było widać, że

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Róża
Spamer



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: KRYNICA-ZDRÓJ

PostWysłany: Pon 16:18, 25 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać z ogromnym garbem na plecach, trzymająca w ręce zakrwiawona część ciała ludzkiego, wyglądało to jak ręka. Jednak po dłuższym przyjrzeniu się wyraźnie było widać, że to nie była ludzka ręka lecz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Refty
Spamer



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Muszyna

PostWysłany: Pon 16:43, 25 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać z ogromnym garbem na plecach, trzymająca w ręce zakrwiawona część ciała ludzkiego, wyglądało to jak ręka. Jednak po dłuższym przyjrzeniu się wyraźnie było widać, że to nie była ludzka ręka lecz noga, która szybko wrzuciła ów dziwaczna postać do lasku. Starzec

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nieznajoma:)
Trudny młodzieniec



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Muszyna

PostWysłany: Wto 13:02, 26 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać z ogromnym garbem na plecach, trzymająca w ręce zakrwiawona część ciała ludzkiego, wyglądało to jak ręka. Jednak po dłuższym przyjrzeniu się wyraźnie było widać, że to nie była ludzka ręka lecz noga, która szybko wrzuciła ów dziwaczna postać do lasku. Starzec nie wierzył własnym oczom, poprosił chłopca o

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allan17
Użyszkodnik



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Tyłicz

PostWysłany: Śro 21:08, 27 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać z ogromnym garbem na plecach, trzymająca w ręce zakrwiawona część ciała ludzkiego, wyglądało to jak ręka. Jednak po dłuższym przyjrzeniu się wyraźnie było widać, że to nie była ludzka ręka lecz noga, która szybko wrzuciła ów dziwaczna postać do lasku. Starzec nie wierzył własnym oczom, poprosił chłopca o wyciagniecie ptaszka bo tylko to moze odstraszyc zjawe!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Laiq
Użyszkodnik



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: MUSZYNA CITY

PostWysłany: Czw 12:05, 28 Gru 2006 Temat postu:

Gdzieś w Polsce mieszkał sobie chłopczyk o imieniu Eustachy. Był on bardzo ambitny i uprawiał rzodkiewki w ogródku za domem. Jego pasją było układanie pasjansów oraz opowiadanie niesamowitych historii. Miał on wspaniałą siostrę, która uwielbiała ciągnąć druta z naszego nowego ogrodzenia . Dlatego miała bardzo wielu wrogów. Zamiast bawić sie z koleżankami ona wolała chodzić na imprezy do kolegów brata. Pewnego dnia Eustachy idąc polną dróżką zobaczył swoją siostre z słuchawkami na uszach. Zapytał ją, dlaczego wzięła jego odtwarzacz mp3 bez pytania. Znalazłam go pod schodami - odparła. Łżesz łajdaczko! - wykrzyknął Eustachy. Nie zastanawiąjąc się długo siostra uderzyła go w twarz i powiedziała " jak możesz tak mówić bracie ?" Eustachy wyrwał jej mp3 i z obolałą twarzą poszedł dalej. W drodze spotkał kumpla, który zapytał go, czy nie widział czasem jego świnki morskiej, która mu uciekła. On na to, że nie widział, ale jego siostra coś mu bełkotała na temat jakiejś świnki. Uradowany kumpel pobiegł czym prędzej w stronę siostry Eustachego i zastał ją z rozmawiająca z koleżanka. Ta koleżanka była bardzo przestraszona, prawdopodobnie przed chwilą zobaczyła coś czego by się nigdy nie spodziewała a było to wprost potworne - była to ów świnka morska, która leżała nieżywa w fosie . Szybko zorientowała się, że to jest świnka Maćka, który właśnie szedł na jej poszukiwania. Zmartwiona nie wiedząc co ma robić wyciągnęła lusterko z toberbki i zaczęła poprawiać fryzurę , ponieważ była umówiona z nowym kolegą . Zachodziło słońce Eustachy wracał już do domu, gdy napotkał niewidomego starca, który zapytał go czy zna legende o pobliskim lasku ? Eustachy odparł, że nie ale chętnie by wysłuchał jeśli ktoś by mu ja chciał opowiedzieć . Starzec opowiadał legende przez jakiś czas gdy nagle coś dało o sobie znać, starzec nagle zaczął sie jąkac.To co właśnie chciał powiedzieć musiało być bardzo straszne . .A i owszem bylo extremalnie straszne, wprost tak straszne, że nie dało się tego opisać. Z lasku wyłoniła się dziwna postać z ogromnym garbem na plecach, trzymająca w ręce zakrwiawona część ciała ludzkiego, wyglądało to jak ręka. Jednak po dłuższym przyjrzeniu się wyraźnie było widać, że to nie była ludzka ręka lecz noga, która szybko wrzuciła ów dziwaczna postać do lasku. Starzec nie wierzył własnym oczom, poprosił chłopca o wyciagniecie ptaszka bo tylko to moze odstraszyc zjawe!!! Chłopiec niezastanawiając się wyciągną drewnianego ptaka z kieszeni, niestety zjawa zbliżała sie coraz bardziej.. i bardziej.. ibardziejjj aż

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum ..::FoRuM KlAsY IIID::. Strona Główna -> Kraina Fantazji - Historie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net Bearshare
Regulamin