Forum ..::FoRuM KlAsY IIID::. Strona Główna
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy :: Galerie  :: Profil :: Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości :: Zaloguj  :: Rejestracja


Dowcipy

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum ..::FoRuM KlAsY IIID::. Strona Główna -> Humor
Autor Wiadomość
Nieznajoma:)
Trudny młodzieniec



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Muszyna

PostWysłany: Pią 21:59, 10 Lut 2006 Temat postu:

Tam jest niezły dofcip;D [link widoczny dla zalogowanych] Pozdrawiam;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrVlad
Zakompleksiony pisarz



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka

PostWysłany: Pon 21:54, 13 Lut 2006 Temat postu:

Napisze teraz dowcip (bez skojarzeń Smile) adekwatny do humoru jaki teraz mam:
Codzinnie Bob Budownczy robil sobie kanapki do pracy. Były one z: serem, kapustą, sałatą, oregami, pizzą, kalafiorem, burakami i tyle. Zostawiał je zawsze na takiej belce po czym szedł pracować, a kiedy wracał to sobie jadl. Tyle, ze pewnego razu kanapka zniknęła! "No nic, może ktoś był głodny" pomyślał, ale kiedy następnego dnia sytuacja się powtórzyła, postanowil to sprawdzić. Położył kanapke na belce i schowal się, aby obserwować sytuacje.
Po jakimś czasie nadlecial orzeł, chwicił kanapke w szpony i odlecial w strone lasu. Bob budowniczy oczywiście za nim. Tzn. pobiegł za nim, nie poleciał. Oreł usiadł na drzewie, otworzył kanapke, wyjął ser i mówi: "Ser, bleeech" i wyrzucił. Potem wyjął kapuste "Kapusta, bleeeech" i też wyrzucił. Następnie "Sałata, bleeeech. Oregami, bleeech. Pizza, bleeech." itd.. Popatrzył na same kromki, przyłożył je sobie do piersi, zaczął je sobie nimi masować i krzyknął:
"Ale ja jestem po*ierdolony"
Nie ma to jak głupawka, ale już mi chyba przechodzi.

Reszta w miare normalna:
Kongres USA zniósł wizy dla Polaków... do tej pory były na 3 piętrze, teraz są na parterze.

Na konkursie fotograficznym "Zalew Fiński" wygrało zdjęcie Fina pijącego wódę z gwinta na Newskim Prospekcie.

Cztery pory roku w Rosji:

    Zimno.
    Ku*wa, zimno.
    Zimno, ku*wa.
    Ku*wa!!!


Ojciec, który posiadał fabryke czegośtam chciał iść na emeryture. Najpierw postanowil przekazać swój dorobek synowi i nauczyć go jak sie tym obsługiwać. Zabral go do fabryki, pokazał wielką maszyne i mówi:
- To jest ta maszyna! Działa ona tak, że wkładasz po jednej stronie kawałek barana, wjeżdża on do środka i wyjeżdża parówka! Rozumiesz?
- ...
- No dajesz barana, wyjeżdża parówka! Łapiesz?
- ...
- No to popatrz ( i ojciec demonstruje to wszystko ) Widzisz? Załapałeś teraz?
- ŁAŁ. A jest takie coś co wkładasz parówke, a wychodzi baran?
- TAK, TWOJA MATKA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nieznajoma:)
Trudny młodzieniec



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Muszyna

PostWysłany: Śro 10:54, 15 Lut 2006 Temat postu:

Podczas wykopalisk na terenie Niemiec, tamtejsi archeolodzy znależli na
glebokosci 50m kawałki drutu miedzianego. Po wnikliwej analizie oglosili,
że już 2.5 tys. lat temu starożytni Germanie korzystali z łączności
telefonicznej po drutach miedzianych. Na to archeolodzy brytyjscy
rozpoczęli wykopaliska u siebie i na głębokosci 100 m znależli kawałki
szkła. Po ich zbadaniu ogłosili, że juz 5 tys. lat temu starożytni Brytowie
korzystali z łącz światłowodowych. Uczeni polscy przeprowadzili szeroko
zakrojone poszukiwania w Polsce, niestety, ani na głębokości 50, ani 100,
ani nawet 200 m nie znależli ani kawałka szkła lub drutu miedzianego. Po
przeanalizowaniu faktów oglosili więc, że juz 7 tys. lat temu starożytni
Polanie korzystali z szeroko rozbudowanej sieci bezprzewodowej.

Instrukcja nr 3363/2003


Jak korzystać z bankomatu

On:

1. Podjechać.
2. Włożyć kartę.
3. Wprowadzić PIN.
4. Wziąć pieniądze, kartę i kwitek.
5. Oryginalny kwitek schować, a do saszetki włożyć uprzednio przygotowany do pokazania żonie.
6. Odjechać.
7. Kupić kwiaty kochance.
8. Kupić kwiaty żonie.



Ona:

1. Podjechać.
2. Puścić sprzęgło.
3. Zakląć na szarpnięcie.
4. Wrzucić luz.
5. Ustawić lusterko wsteczne na swoją twarzyczkę.
6. Skrzywić się do lusterka.
7. Poprawić makijaż.
8. Uśmiechnąć się do lusterka.
9. Wysiąść otworem drzwiowym.
10. Zgasić silnik.
11. Włożyć kluczyki do torebki.
12. Wyjąć kluczyki z torebki i zamknąć drzwi.
13. Dogonić samochód i zaciągnąć ręczny.
14. Przejść dwie przecznice, bo koło bankomatu było miejsce tylko na dwie długości samochodu.
15. Znaleźć kartę w torebce.
16. Włożyć kartę do bankomatu.
17. Wyjąć z bankomatu kartę telefoniczną i włożyć właściwą.
18. Znaleźć w torebce karteczkę z zapisanym wcześniej PIN-em.
19. Wprowadzić PIN.
20. Postudiować instrukcję.
21. Wcisnąć Cancel.
22. Wprowadzić kod jeszcze raz, prawidłowo.
23. Wcisnąć Cancel
24. Znaleźć w torebce kartkę z PIN-em do używanej właśnie karty.
25. Wprowadzić sumę do wypłacenia.
26. Zmniejszyć sumę do maksymalnego pułapu.
27. Zmniejszyć sumę do możliwości własnego konta.
28. Wziąć pieniądze.
29. Wrócić do samochodu.
30. Znaleźć kluczyki.
31. Poszarpać się z drzwiami.
32. Znaleźć kluczyki do samochodu.
33. Poprawić makijaż.
34. Uruchomić silnik.
35. Ruszyć.
36. Przeprosić w myślach właściciela pojazdu stojącego z tyłu za porysowany zderzak.
37. Przestawić wsteczne lusterko tak aby widać było samochód z tyłu.
38. Wrzucić bieg i puścić sprzęgło.
39. Uruchomić silnik i zmienić bieg z „3” na „1”.
40. Ruszyć.
41. Zatrzymać się.
42. Cofnąć.
43. Wyjść z samochodu.
44. Wrócić do bankomatu i zabrać kartę z kwitkiem.
45. Z powrotem do samochodu.
46. Włożyć kartę do portfela.
47. Włożyć kwitek do torebki.
48. Zanotować na karteczce ile się wzięło i ile zostało.
49. Zwolnić trochę miejsca w torebce, aby włożyć portfel do torebki.
50. Poprawić makijaż.
51. Wrzucić wsteczny bieg.
52. Wrzucić jedynkę.
53. Ruszyć.
54. Przejechać 3km.
55. Zwolnić ręczny.
56. Domknąć drzwi.
57. Podjechać pod perfumerię.
58. Wydać wszystko.
59. Żyć nie umierać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rasta
Podejrzanie stały bywalec



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tylicz

PostWysłany: Śro 17:21, 15 Lut 2006 Temat postu:

Kraj arabski. Miasto średniej wielkości. Więzienie. W pierdlu siedzi Arab, którego złapali na kradzieży. Wchodzi adwokat z urzędu.
- Salem alejkum. Mam dla ciebie, złodzieju dwie nowiny: dobrą i złą.
- Salem... Zacznij, adwokacie, od złej.
- Zgodnie z prawem utną ci za kradzież dwie ręce.
- O kurfa! A ta dobra nowina?!
- Przyniosłem ci książkę... poradnik w zasadzie...
- "Jak uciec z więzienia"?
- Nie, "Jak się skutecznie onanizować w ekstremalnych warunkach".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Róża
Spamer



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: KRYNICA-ZDRÓJ

PostWysłany: Śro 20:50, 15 Lut 2006 Temat postu:

Jak wygląda Kaczyński w spodniach Giertycha?
Przez rozporek ! <lol><lol2>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nieznajoma:)
Trudny młodzieniec



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Muszyna

PostWysłany: Czw 11:59, 16 Lut 2006 Temat postu:

ALGEBRA DRESÓW Cool


Dresy tworzą przestrzeń dresową. Dresem tworzącym przestrzeń dresową, czyli dresorem jest dres pomnożony przez odwrotność długości własnego bejsbola.

Dresy cechuje asocjacyjnosc (chętnie łączą się w grupy, przy czym obojętne jest, czy przechodnia bija razem dres1 i dres2, a dres3 pomaga, czy też odwrotnie). Ważna cecha jest także komutatywnosć, co znaczy, że dresy mogą bić naprzemiennie.

Ważnym aksjomatem jest postulowanie istnienia dresa zerowego (mało trenował), oraz dresa przeciwnego (w każdym stadzie trafi się czarna owca).

Działania dresów (i na dresach) tworzą dresową przestrzeń funkcyjną. Można udowodnić, ze każda funkcja dresowa jest rozwijalna w szereg, jednak przeprowadzenie takiego dowodu jest w najwyższym stopniu niewskazane. Równie niepożądane jest dowodzenie, że każda funkcja dresowa w przestrzeni dresowej (ob.) jest bejsbolizowalna.

Bejsbolowa niezależność dresowa. Mówimy, że dresy SĄ bejsbolowo niezależne, jeżeli nie muszą pożyczać kija od kolegi. Ilość dresów bejsbolowo niezależnych nazywamy wymiarem przestrzeni dresowej. Bar jest to zbiór dresów bejsbolowo niezależnych. Rozkład dresa w barze jest jednoznaczny.

Dresowe przestrzenie bejsboliczne.

Aksjomatykę d.p.b po raz pierwszy sformułowali Haustodt i Chtachet (nie mieli już drugiej okazji). Znamienne jest także to, ze znany badacz topologii dresów, Japończyk Taki-Bourbaki nazwał d.p.b przestrzeniami polskimi.

Def. Niech X będzie pewnym zbiorem dresów (x), a P zbiorem przechodniów (p). Funkcję x(p), odwzorowująca P na R (reanimację) taka, że każdy x zawiera się w R (przychodzi dobić ofiarę), przy czym x jest nieujemny w sensie Wassermanna, spełniająca warunki:
1 Symetrii: nie ma znaczenia, czy przechodnia bije dres1, czy dres2;
2 Nierówności sił: dwa dresy: dres1, bijący przechodnia x i y, oraz dres2, bijący przechodnia y i z, SA razem co najmniej tak samo silni (a może i silniejsi) niż dres bijący przechodniów x i z.
3 Tożsamości położenia: jeżeli przechodzień bity jest jednocześnie przez dwóch dresów, to znaczy, że SA oni w tym samym miejscu. nazywamy bejsbolowa odległością cmentarna.

Jeżeli spełnione SA tylko warunki 1 i 2, to funkcję tę nazywamy bejsbolowa odległością kaleka (przechodzień p zdąży uciec przed drugim dresem, ale okupi to ciężkim uszkodzeniem ciała).

Ciągi Dresy'ego

Ciąg dresów nazywa się ciągiem Dresy'ego, gdy dla każdego silnego (niezerowego) dresa w ciągu alkoholowym można znaleźć i dwu silnych przechodniów, którzy i tak nie daliby mu (z dokładnością do znaku) rady.

Ćwiczenia

1 Pokazać, że p.d.b jest zupełna.

2 Pokazać, że na granicy ciągu Dresy'ego rzadko kiedy stoja WOPisci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Laiq
Użyszkodnik



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: MUSZYNA CITY

PostWysłany: Pią 19:59, 17 Lut 2006 Temat postu:

Jasio z Małgosią wychodzą z kina.
-Jaśko: Małgosiu chodź do mnie
-Mała: Nie, nie ide. Ide do domu bo mnie coś gardło boli Sad
-Jaśko: No to chodź dam Ci cos do ssania Laughing

Drugi post:

Rodzinny, niedzielny obiad przerwała 10-letnia córka, oświadczając:
- Nie jestem już dziewicą.
Zapada grobowa cisza, którą przerwał ojciec:
- Marta - mówi do żony - ty jesteś temu winna. Ubierasz się tak frywolnie, że faceci oglądają się za tobą na ulicy i gwiżdżą! Mało tego, zachowujesz się obscenicznie przy naszej córce.
Do starszej, 20-letniej córki, krzyczy:
- Ty też jesteś winna! Pieprzysz się z pierwszym lepszym kolesiem na naszej sofie gdy tylko wyjdziemy z domu i to na oczach młodszej siostry! I jeszcze masz w szafce wibrator!
W tej chwili odzywa się jego żona:
- Zamknij się! A kto wydaje połowę każdej pensji na prostytutki? Kto spaceruje po dzielnicy czerwonych latarni z naszą córeczką? A odkąd mamy telewizję kablową, oglądasz pornole nawet przy małej! No i ta twoja szmatława sekretareczka. Myślisz że nie wiem po co zostajesz po godzinach w pracy?
Pełna zwątpienia matka zwraca się do córeczki, będącej powodem dyskusji:
- Jak to się stało, skarbie?
- To przez nauczycielkę. Zmieniła mi rolę w jasełkach. Nie jestem już dziewicą, tylko pastereczką...

Nie pisz postu pod swoim postem, tylko edytuj!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrVlad
Zakompleksiony pisarz



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka

PostWysłany: Pią 23:53, 17 Lut 2006 Temat postu:

- Słyszałeś najnowszy dowcip polityczny?
- Dawaj.
- Wraca Sara do domu i mówi do Abrama: wiesz, lekarz powiedział, że to co oboje braliśmy za orgazm, to była zwykła czkawka.
- No ok, a gdzie tu polityka?
- Tam, gdzie sukcesy pierwszych 100 dni Marcinkiewicza.

A to TYLKO dla znających się na angielskim:
Pracujący od niedawna w Londynie Polak postanawia po odebraniu tygodniówki zaszaleć tzn. zjeść obiad w restauracji. Nie bardzo wie co zamówić, w końcu przypomina sobie coś z angielskiej kuchni, więc przywołuje kelnera:
- Can I have a bloody steak, please?
Na to kelner ze znaczącym uśmiechem:
- Do you want some fucking potatos with it?

- Jak było na podwórku, Zosiu?
- Super, mamo! Bawiliśmy się ze Stasiem.
- A w co?
- Staś wymyślił zabawę z pacynką.
- O! To miło. A skąd mieliście pacynkę?
- Nie mieliśmy, ja byłam pacynką...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nieznajoma:)
Trudny młodzieniec



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Muszyna

PostWysłany: Sob 15:38, 18 Lut 2006 Temat postu:

Matematycy śmieją się z siebie:
osiem godzin snu, osiem godzin matematyki, osiem godzin - jazz, wino i kobiety.

My - matematycy, nie jesteśmy normalnymi członkami społeczeństwa. My próbujemy zrozumieć to, czego normalni ludzie nie umieją zrozumieć.

Metody dowodzenia twierdzeń:
dowód przez ogląd (łatwo widać)
dowód przez połechtanie ambicji słuchaczy (to dla Państwa jest proste),
dowód iluzjonistyczny (zrobimy teraz taką małą sztuczkę),
dowód spychologiczny (Państwo sprawdzą sami),
dowód przez kalendarz (to było w zeszłym roku),
dowód przez zastraszenie (albo Państwo uwierzą na słowo, albo będę przez trzy godziny dowodził),
dowód przez sztućce (a nuż wyjdzie),
dowód teologiczny (diabli wiedzą jak to udowodnić),
dowód przez założenie tezy.

Hymn matematyków

Oj, myślę sobie czasem, aże sam się śmieję
Oj, czemu to zbiór wszystkich zbiorów nie istnieje.
Oj, byłby to hałas spory, gdyby zebrać wszystkie zbiory.
Oj, dana, dana...

Oj, myślę sobie czasem, co za pech fatalny
Że przedział (0,1) jest nieprzeliczalny.
Oj, jakby to dobrze było, gdyby się go przeliczyło.

Oj, jakie to wspaniałe zbiorów są zwyczaje,
Że się uporządkować każdy dobrze daje.
Zaraz się chłop lepiej czuje, jak se zbiór uporządkuje.

Oj, próżno się człek prosty dorozumieć stara
Oj, co to jest za miara zwana miarą Haara.
Są to takie miary głupie na lokalnie zwartej grupie

Oj, czasem sobie w nocy próbuję pomału
Oj, w niezerowym ciele szukać ideału.
Lecz mam taki pech fatalny, że co znajdę, to trywialny.

Oj, każdy Brouwerowi winien bić pokłony
Że wreszcie zlikwidował środek wyłączony.
Stworzył nowe możliwości współczesnym i potomności.
Oj, dana, dana...

Oj, w którąkolwiek pójdę dzisiaj świata stronę
Wszędzie mnie straszą dziwne funkcje zespolone.
Jeden fakt mnie zwłaszcza złości: sinus większy od jedności.

Oj, czy ktoś zna odpowiedź, ja się ciągle waham,
Jak szybko można biegać w przestrzeni Banacha?
Oj, zapytam się Cauchy'ego, bo w niej zbieżne ciągi jego.

Oj, była dzisiaj w barze draka nadzwyczajna:
Barmankę klient prosił o butelkę Kleina.
Ona się tym nie zraziła: czas do ceny doliczyła!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rasta
Podejrzanie stały bywalec



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tylicz

PostWysłany: Pon 18:14, 20 Lut 2006 Temat postu:

Einstein pojawia się przy bramie do niebios. Św. Piotr stwierdza:
- Hmm... Wyglądasz jak Einstein, ale czy naprawdę nim jesteś? Nawet nie wiesz, jak różnych metod ludzie próbują, żeby się tu prześlizgnąć.
- Mogę prosić kawałek kredy i tablicę?
Św. Piotr pstryknął palcami, pojawiła się tablica i kreda. Einstein zaczął objaśniać zasady matematyki i fizyki, rysować na tablicy wykresy, itp.
- Ok, wierzę Ci, wchodź.
Następny był Picasso. Scena się powtarza, Picasso prosi o to samo co Einstein. Otrzymuje tablicę i kredę - paroma maźnięciami kredy tworzy surrealistyczny obraz.
- Na pewno jesteś Picassem, wchodź!
Po jakimś czasie do nieba przychodzi Lepper.
- Picasso i Einstein udowodnili kim są. W jaki sposób Ty możesz udowodnić?
- A kto to Picasso i Einstein?
- Wchodź, Andrzej!

**********

Kaczyński przedstawia swój program w sejmie, kolejno wymienia postulaty:
- ...chciałbym wybudować 3 mln mieszkań, ograniczyć inflację, ale jednocześnie zwiększyć wydatki publiczne, wprowadzić nieodpłatne kształcenie dla wszystkich studentów, dwukrotnie zwiększyć emerytury i renty, a jednocześnie ograniczyć dziurę budżetową...
Nagle wypowiedź przerywa głos z sali:
- Panie Kaczyński, tak to tylko Panu w Erze dopasują...

**********

Wpada Lepper do chińskiej restauracji w Brukseli. Mija chwilka kelner przynosi pałeczki, a Lepper na cały głos:
- A co ja bęben zamawiałem?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrVlad
Zakompleksiony pisarz



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka

PostWysłany: Czw 0:36, 23 Lut 2006 Temat postu:

Dwa, ale jakie Wink.
Ojciec wezwał trzech synów celu podziału majątku.
- I ch*j wam w dupę - powiedział czwarty.

Po latach spotkało się trzech przyjaciół z LO. Chcąc, nie chcąc rozmowa zeszła na teściowe.
- Ja - mówi ten z IIIc, który skończył medycynę - załatwię gdzieś cyjanek i dodam ku*wie do kawy.
Ten po politechnice ( z IIId), zapodaje swój pomysł :
- Wezmę ku*wa pożyczkę, kupię starej pipie Renault Clio i przetnę przewody hamulcowe. Niech się rozwali na drzewie, suka.
Gość z klasy sportowej, którego losy rzuciły na AR, mówi :
- A ja kupię dwadzieścia tabletek Ibupromu, wezmą to wszystko do gęby, przeżuję, zrobię z tego kulę, wysuszę ją w mikrofali, i zostawię na stole w kuchni.
- Ale po co ? - pytają koledzy
- Wejdzie ta stara raszpla do kuchni, zobaczy kulę i powie " Ale wielka tabletka Ibupromu". A ja wtedy wypadnę z łazienki i pierd*lnę ją siekierą w plecy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
1337



Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: muszyna

PostWysłany: Czw 10:48, 16 Mar 2006 Temat postu:

Poczekalni siedziala kobieta z dzieckiem na reku i czekala na
doktora. Gdy ten wreszcie przyszedl, zbadal dziecko, zwazyl je i
stwierdzil, ze bobas wazy znacznie ponizej normy.
- Dziecko jest karmione piersia czy z butelki? - spytal lekarz
- Piersia - odpowiedziala kobieta
- W takim razie prosze sie rozebrac od pasa w gore. Kobieta
rozebrala sie i doktor zaczal uciskac jej piersi. Przez chwile je
ugniatal, masowal kolistymi ruchami dloni, kilka razy uszczypnal sutki. Gdy
skonczyl szczegolowe badanie, kazal kobiecie sie ubrac i powiedzial:
- Nic dziwnego, ze dziecko ma niedowage. Pani nie ma mleka!
- Wiem - odpowiedziala - jestem jego babcia, ale ciesze sie, ze przyszlam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rasta
Podejrzanie stały bywalec



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tylicz

PostWysłany: Nie 23:22, 19 Mar 2006 Temat postu:

3 stycznia 2006 r. W akademickiej stołówce rozmawia trzech studentów.
- Ja Sylwestra spędziłem na "Kanarach", mówię wam, superlaseczki, kąpielw morzu, drinki z parasolkami, cudo - zagaja pierwszy
- A ja - przechwala się drugi - byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, cos wspaniałego. A co ty robiłeś ? - pytatrzeciego.
- A ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego świństwa.

Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DVGrecka
Podejrzanie stały bywalec



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:47, 31 Mar 2006 Temat postu:

Miś, zajączek, wilk i lis grają w karty. Lis oszukuje. Po pewnym czasie niedźwiedż wstaje i mówi:
-Ktoś tu oszukuje!Nie będę pokazywał palcem, ale jak strzelę w ten rudy pysk...

Istnieje teoria, że ludziom wszystko kojarzy się z seksem...
Na tym właśnie bazuje zabawa, rozwijana głównie na internetowych forach. Polega ona na dopisaniu ciągu skojarzeń do jakiegoś neutralnego słowa. Skojarzenia te mają doprowadzić uczestnika zabawy do słowa seks (np. piesek -> na pieska -> pozycja -> seks).
Mojemu koledze trafiło się słowo 'rozwielitka'. Jak doszedł od rozwielitki do seksu?
rozwielitka -> a co to, kurwa, jest rozwielitka?! -> kurwa -> seks
Tak, ludziom wszystko kojarzy się z seksem..

http://www.youtube.com/watch?v=p1_NCtVWIgQ&search=system%20of%20a%20down
http://www.youtube.com/watch?v=xU6GIt0de6o
[link widoczny dla zalogowanych]

Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę... Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni. Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne - mówić na swoją córkę "mama". Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów. Twoja mamusia Dusia.
PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę


Deputowani z kilkunastu krajów i szefowie rządów utkwili wzrok w trybunie, za którą schował się korpulentny mężczyzna przybyły z kraju nad Wisłą. Na szlachetne czoło tajemniczego Sarmaty opadała blond grzywka, falując niczym łan pszenicy w letni dzien, zaś czerstwa i spalona słocem solarium twarz przypominała pachnący bochen, ulepiony spracowanymi dłonmi polskich gospodarzy. Na szyi dyndał niebieski krawat upsztrzony biało-czerwonymi gwiazdkami.
Mężczyzną tym był Przewodniczącym.
- Tall room! (Wysoka Izbo!)
- Welcome in the name of all penis of polish SELFDEFENCE!
(Witam w imieniu wszystkich członków samoobrony!).
- Today I drink coffe with Anan.
(Dziś piłem kawę z sekretarzem generalnym ONZ).
- Balcerowicz must go on! (Balcerowicz musi odejść)
- I have all on this shit! (Mam wszystko na tej kartce!)
- Selfedefence is big party and ice is poor in Poland!
(Samoobrona jest dużą partią, a lud jest biedny w Polsce).
Po czym swoje krótkie, acz mocne przemówienie zakonczył zniżając głos do basu Schwarzennegera:
- I' ll be back! (Jeszcze tu wrócę)
I kiedy Przewodniczący schodził z mównicy deputowani europejskich rządów zgotowali mu owację. Bądź co bądź Przewodniczący był polskim premierem. Uśmiechnął się z zadowoleniem i tylko nieliczni dostrzegli błyszczące w jego oczach figlarne little eye-bitches (kurwiki).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DVGrecka
Podejrzanie stały bywalec



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:28, 01 Kwi 2006 Temat postu:

a teraz kilka dowcipów na temat wojska (humor z dedykacją ;*):

Starszy kapral dowiedzial sie ze eczoraj Malinowski wrócił pijany i w dodatku pchał taczke, postanowila go zawolac i dac nauczke gdy Malinowski przyszedl starszy kapral mowi: -Co macie na swoje usprawiedliwienie ?? -Nic panie kapralu. -A po co te taczki ciagneliście?? -A tu musze oznajmic że w tych taczkach pan był starszy kapralu.

Czasy drugiej wojny światowej. Dwóch żołnierzy siedzi w okopach ale amunicja się skończyła więc nie mają co robić. W końcu jeden znich mówi do drugiego: Czemu masz na głowie maskę gazową?
- Bo tak strasznie pierdzisz że nie można wytrzymać! Nagle zaczynają ich atakować piechota. Żołnierz z maską patrzy na kolegę bierze go i rzuca! Ten ze strachu puścił bąka i zwycięstwo!

Tatusiu, proszę, pokaż mi jeszcze raz jak biegają słoniki... - błaga malec ojca.
- Ale tyle razy już to widziałeś...
- Ale ja jeszcze chcę...
- No dobrze, niech ci będzie. Pluton! Maski przeciwgazowe włóż ! I jeszcze jedno okrążenie !

Generał pyta Kowalskiego
-Kowalski wiecie co to jest ojczyzna?
- yyyyy.... nie.
-Malinowski a wy wiecie?
- tak obywatelu Generale, ojczyzna to moja matka.
- no Kowalski teraz wiecie co to jest ojczyzna?
- tak, ojczyzna to matka Malinowskiego.

Odbywa się szkolenie. Kapral daje komendę:
- Maski założyć
- Maski zdjąć
- Maski założyć
- Maski zdjąć
- Kowalski, dlaczego nie zdjąłeś maski?
- Zdjąłem, obywatelu kapralu!
- Ale morda...

Na którymś wykładzie na środku sali, w sposób tajemniczy i niewyjaśniony, znalazl sie pet. Do sali wchodzi pan major , zauważa peta i się pyta:
- Czyj to pet?!
Odpowiada mu grobowa cisza, wiec pyta się znowu:
- Czyj to pet?!!
Znowu odpowiada mu grobowa cisza, pan major nie daje za wygrana i pyta się po raz trzeci:
- Po raz ostatni pytam się, czyj to pet?!!!
Tym razem otrzymuje odpowiedz:
- Niczyj, można wziąć!

Po zakończeniu zimnej wojny jednostki specjalne USA i Rosji przeprowadzają wspólne manewry. Do sali, w której zgromadzili się żołnierze obu nacji wchodzi amerykański sierżant i mówi:
- Dzisiaj ćwiczymy skoki z małych wysokości - pułap 200 metrów.
Na to Rosjanie wpadają w panikę. Po naradzie jeden z nich występuje i pyta czy nie mogliby skakać ze 100 metrów. Zdziwiony sierżant odpowiada:
- Ale na 100 metrach lotu nie rozwiną się nam spadochrony!
Na to wszyscy Rosjanie zgodnie:
- Oo.!? To dzisiaj skaczemy ze spadochronami?

Szedł pijany generał z adiutantem przez las. Cos zaszeleściło w krzakach.
Generał niewiele myśląc strzelił. Adiutant pobiegł zobaczyć co. Po chwili wraca:
- Melduje posłusznie, ze zastrzeliliście zwykłą krowę !
- To nie mogła być zwykła krowa - zwykłe krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa !
Idą dalej. Znowu coś zaszeleściło. Generał strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:
- Melduje posłusznie, ze zastrzeliliście dziką babę.



Był rok 1943. Spory konwój przemierzał wody północnego Atlantyku w drodze do Murmańska. Była jasna, księżycowa noc. Na mostku polskiego statku, kapitan wzywa bosmana i rzecze:
- Widzicie, bosmanie, ten ląd trzy mile na prawej burcie? Właśnie U-boot strzelił torpedę. Idziemy w ciasnym szyku bez możliwości manewru. Według moich obliczeń, torpeda ta trafi nas za pięć minut. Zejdźcie do załogi i przygotujcie marynarzy do opuszczenia statku. Nie ma dla nas ratunku.
Bosman, nie dyskutując, czym prędzej ruszył w głąb parowca by wykonać rozkaz. Ale że był osobnikiem nie pozbawionym humoru, a przy tym chłop jak niedźwiedź, postanowił obrócić całą sprawę w żart. Wszedł do pomieszczeń załogi, zebrał marynarzy i rzecze:
- Widzicie, chłopcy, ten stołek tutaj? Jak zaraz pier*.*nę w niego członkiem, to cały statek w drebiezgi pójdzie.
Marynarze, acz doskonale wiedzieli o mitycznej wręcz sile bosmana, tym razem wybuchnęli śmiechem, kiwając głowami z niedowierzaniem. Rozeźlił się bosman okrutnie i jak nie wrzaśnie:
- To się załóżcie, gnojki jedne, jak żeście tacy pewni, a w międzyczasie zakładać kamizelki ratunkowe.
Rozweseleni marynarze zaczęli zbierać pulę zakładu, zakładając przy okazji kapoki. Bosman odczekał chwilę, spojrzał na zegarek, nonszalanckim ruchem wyciągnął narzędzie, spojrzał pogardliwie wokoło i BUM!
Statek poszedł w drzazgi! Poród rozbitków, którzy uszli z życiem, byli bosman i kapitan. W pewnym momencie podpływa do bosmana kapitan, cały szary z przerażenia.
- Na Boga, bosmanie, co się stało? Torpeda minęła statek za rufą!!!


Dobra dosyć Very HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum ..::FoRuM KlAsY IIID::. Strona Główna -> Humor Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net Bearshare
Regulamin